Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.Phil Bosmans
Na całym świecie 25 maja to dzień zaginionego dziecka.Jest to także dzień solidarności z cierpiącymi rodzicami, którzy do dziś nie odnaleźli swoich zaginionych dzieci. Koordynatorem działań w Polsce jest ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.
W Polsce co trzy dni ginie bez wieści dziecko, które nie skończyło siedmiu lat (115 w 2007 roku). Codziennie ginie dwoje dzieci w wieku 7 – 13 lat (805 w 2007). Każdego dnia policja przyjmuje zgłoszenia o 10 zaginionych nastolatkach w wieku 14-17 (3710 w 2007). Większość tych zaginięć wyjaśnia się, ale nie wszystkie szczęśliwie. Po każdym roku kilkadziesiąt spraw pozostaje niewyjaśnionych. Kilkuletnie dzieci giną, ponieważ dorośli źle nimi się zajmują. Dziecko jest niezwykle ruchliwe i ciekawe świata, więc nawet chwila nieuwagi opiekuna może się skończyć nieszczęściem. Dziecko jest ponadto małe – może się łatwo zgubić w tłumie (np. w centrum handlowym).
Właśnie czytam książkę "Głębia Oceanu" autorstwa: Jacquelyn Mitchard.
Na nie więcej niż pięć minut zostawiła Beth Cappadora swego trzyletniego synka Bena pod opieką starszego brata, siedmioletniego Vincenta. W ciągu tych pięciu minut Ben zniknął bez śladu. Mimo wysiłków policji przez następne dziewięć lat nie udało się rozwiązać tej ponurej zagadki, która zrujnowała rodzinne życie Beth, jej męża i drugiego syna. I nagle po owych tragicznych dziewięciu latach, zdarzyło się coś, co wprowadziło do ich mrocznego, lodowatego świata bólu i poczucia winy nikły promyk nadziei. Niezwykle wysoko oceniana przez krytykę i czytelników książka łączy fascynującą, pełną zagadek intrygę z głęboką psychologiczną refleksją. To przejmująca opowieść o rodzinie dotkniętej nieszczęściem, o jej rozpadzie - i odrodzeniu. Książka ta niezwykle mnie poruszyła. Wyobraziłam sobie jakbym czuła się gdyby zaginął nagle Maksio... i przejął mnie chłód lęku nie do opisania. Weszłam nawet na blog : http://bezsladu.blogspot.com/2011/05/gdzie-sa-te-dzieci.html i zobaczyłam, że takie rzeczy jednak się zdarzają. Straszne...
to straszne, straszne
OdpowiedzUsuńJak moje dzieci były małe to ten paniczny strach ciągle mi towarzyszył, że ktoś może porwać moje dziecko. To się zdarza moment nieuwagi i dziecka nie ma i nie chodzi tylko o kidnaping ale i wypadki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKingo, niom...
OdpowiedzUsuńKathi, i słusznie...
OdpowiedzUsuńJago, ta książka, o której tu wspominasz, zdaje się być interesująca, ale nie lubię niewyjaśnionych historii. Powiedz mi, czy ta historia ma zakończenie, czy wyjaśnia się, co stało się z dzieckiem? Jeśli tak, to dopisuję ją do swojej listy.
OdpowiedzUsuńRen-yu, kończy się dobrze.
OdpowiedzUsuń