Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
— Barbara Rosiek

sobota, 2 lipca 2011

Qwa mać, muszę tu się wyżyć na blogu, bo .... szlak mnie trafi inaczej



Najważniejsze jest napięcie. Rośnie, chociaż to niemożliwe. To się nie zdarza normalnie, a jednak się zdarzyło. To trwa.”
- Anna Nasiłowska
 
 
Szlak mnie normalnie trafia od czasu do czasu. Dziś jest właśnie ten dzień. Tak wypadło, to niczyja wina. Mam chociaż ten blog, na którym m ogę sobie ponarzekać, chociaż nie zawsze bez konsekwencji. Ostatnimi czasy musiałam skasować mojego bloga, bo siostra ze szwagrem przez moje głupie i nieprzemyślane zachowanie przeczytali niepochlebne dla nich posty i obrazilin się. Ostatnio mam prawie codzienne napady jedzeniowe i sporo przytyłam. A jem, bo jestem w życiu nieszczęsliwa. Nie umiem na to nic poradzić, że jest mi źle. Nie umiem sama zamieszkać, żyję w ciasnym mieszkaniu z wiecznie awanturującymi się rodzicami, nie mam żadnych znajomych, wszędzie chodzę sama, faceci, których poznaję to albo socjopaci, albo nieuki i ciamajdy życiowe. Dziś jeszcze moja matka jest szczególnie nie do wytrzymania. Ciągle coś mnie boli, a to brzuch, a to głowa, mam złe wyniki, nie wiadomo z jakiego powodu, problemy skórne i inne. Wiem, wiem, jestem grzesznicą, ponieważ narzekam w sytuacji dla innych komfortowej. Mam mieszkanie, stały dochód bez konieczności pracy, nie mam patologicznego męża i dorastających dzieci, kredytów i innych obciążeń, ani stwierdzonych poważnych chorób. Robię co chcę... Tak, tak, srak... Wiem, ale i tak jestem nieszczęsliwa... :((( Co mam zrobić? Nie umiem tego zmienić w sobie.... Qwa.... Jeba.... świat.... Pier.....lajf.

3 komentarze:

  1. Cieszę się,że nie zniknęłaś.Dla innych to może być komfort ale ciebie wszystko przytłacza. Też mi nieraz mówią, przecież masz wszystko, a ja mam ochotę wyć.Będzie lepiej zobaczysz.Próbowałaś zaangażować się w pracę charytatywną? Mnie to pomogło i poznałam wielu ludzi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, co z naszym spotkaniem?
    pozdr
    wtea

    OdpowiedzUsuń
  3. To tzw. stan beznadziejności :-(
    Myślę ,że od czasu do czasu bez konkretnego powodu dopada większość ludzi .Jednych na krótko i rzadko -chandra,a innych na dłużej i częściej,a jak nie chce minąć ,to już depresja :-(
    Mnie także czasem bez powodu coś takiego dopada ale na szczęście mija.Tłumaczę sobie ,że tak musi być i już :-) Tobie też minie ,zobaczysz :-)
    A blog do wylania "pomyj" jest super ,nikomu nic się nie narzuca ,każdy może pisać co go "boli" i nie kisić w sobie aż wybuchnie ;-)
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń