Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
— Barbara Rosiek

sobota, 17 grudnia 2011

Mam wznowę?

Ciało jest albo beznadziejnie głupie, albo nieskończenie mądre – tak czy inaczej, oszczędzono mu katuszy myślenia, wie tylko, jak trwać i walczyć, dopóki może. [...]. Chce żyć.
S.King

Kiedyś, w 2001, a potem 2007 miałam nieciekawe  i rzadko spotykane schorzenie - guza oczodołu. Strasznie się denerwowałam jaki charakter ma ta zmiana, miałam niesamowite korowody z lekarzami, badaniami, a potem operacjami, były też koszty finansowe związane z leczeniem, a na koniec jeszcze powieka mi się nie chciała podnieść. Dwa razy przeżyłam ten koszmar, na szczęście zmiana okazała się być torbielą bez cech nowowtworowych. Od tygodnia boli mnie znów to samo miejsce i mam wrażenie, że robi się tam gulka. Byłam już u okulisty, który pracuje w akademii (zawsze mnie tam operowano i trza się nastawić na zabieg znów), robiłam usg, teraz mam mieć rezonans oczodołów. Na razie zmiany nie widzi lekarz, nie wyszło nic na usg, ale to nic nie znaczy jeszcze. Trochę dały mi te badania po kieszeni (80 zł- wizyta, 80 zł - usg, rezonans- 650 zł), ale ja nie zamierzam czekać wieczność na nfz, wcześniej umrę albo wykończę się psychicznie. Na coś człowiek przecież musi pieniądze wydawać. Mama mowi, że jestem hipochonryczką, ale ma to i dobrą stronę. Dzięki temu wyszłam obronną ręką z alkoholizmu. Miałam kilkakrotnie wszywany esperal, wielu alkoholików po prostu "zapija go", mimo grożby utraty życia, ja tam obawiam się o siebie, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła. Na razie strasznie się denerwuję i czekam...
Co poza tym? Ano, widziałam się z opisywaną niegdyś Edytką... Ma już dziewczyna 18 lat. Wyszła nieźle z ostatnich sytuacji krytycznych. Mianowicie pojechała do Dani jako opiekun cioci chorej na raka. Jest tam oficjalnie zatrudniona i zarabia 6.000 zł miesięcznie. Kupiła sobie mnóstwo rzeczy: ubrań, sprzętów... Palnuje iść na prawko i kupić furkę. Super wygląda, włoski ma zrobione, makijaż, ładnie ubrana. Nie odchudza się już, rozśmieszyła mnie, bo zjadła zestaw w McDonaldzie, porcję szarlotki oraz kawę z bitą śmietaną i lodami. Nie ma na razie problemu bo figurę ma modelki. Przechodzi jednak ogromny stres psychiczny i fizyczny. Ciocia jest w IV stadium raka, cierpi na depresję, Edytka robi wszystko w domu:gotuje, pierze sprząta... Palnuje zostać w dani i skończyć tam szkołę, a potem podjąć pracę. Cieszę się, że tak jej się w życiu ułożyło.
Mój "odwieczny" internetowy znajomy jest chyba dla mnie taki ważny, ponieważ jest jakby synonimem mojego taty dla mnie. Tyle widzę w nim jego cech, które mnie drażnią. Teraz jest na mnie obrażony i nie odzywa się... Nigdy pierwszy nie wyciągnął reki do zgody, zawsze ja, identycznie jak mój ojciec...
Moja "ukochana pisarka", która obiecała spotkać się po 15 grudnia, napisała, że jest chora... Szok...
Ponadto miałam "randkę z portalu internetowego" . Pan przyszedł z plamą na swetrze i brudnymi paznokciami, sama zapłaciłam za swą kawę. Ponadto jest w separacji, nie ma rozwodu, dwie małe córcie i ciągle narzeka na swoją sytuację materialną. Kiedy napisałam mu w esie, że jestem chora w związku z guzem, nie odezwał się więcej, hahaha. Faceci to dno...

6 komentarzy:

  1. Praca przy śmiertelnie chorym człowieku to ogromny wysiłek nie tylko fizyczny, ale przede wszystkim psychiczny. Niezywkłą osobą musi być Twoja znajoma, która chociaż młoda tak dzielnie wszystko znosi.

    Jak mnie jakiś bół łapie to zawsze wyznaczam mu datę kiedy ma się wynieść ;)).

    Pozdrawiam,

    Vehuan

    Poszukaj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, miała ciężkie życie do tej pory i to ją chyba zahartowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odwiedziny :)
    Twój blog zapowiada się ciekawie... Jak na razie przeczytałam tylko ten jeden post, ale na bank jeszcze zajrzę... Piszesz tak, że bardzo dobrze się czyta :)
    Pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaga bardzo dobrze że dbasz o swoje zdrowie, jak chorujemy to nic nas nie cieszy, wtedy życie nasze staje się koszmarem i przybiera barwę czerni.Gdybyśmy nawet mieli wszystkie bogactwa świata a zdrowia by nie było, to wszystko jest bez znaczenia.Nie wiem czy Edytce się poszczęściło aż tak, co prawda dużo zarabia, ale ile zdoła wytrzymać przy opiece nad chorą osobą ? Taka opieka to ciężki kawałek chleba

    OdpowiedzUsuń
  5. Dbam, dbam i g... to daje...

    OdpowiedzUsuń