Zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.— Barbara Rosiek
Rozkoszuję się wolnością: emocjonalną i faktyczną... Burzliwe uczucia towarzyszące mi nie tak dawno, poszły inną drogą. Mogę siedzieć po świt, a po świcie kłaść się spać... Mogę robić, co tylko zechcę... Jestem wolna... Ale czasem nadmiar wolności także doskwiera... Tak naprawdę, nie umiem jeszcze korzystać z wolności... Sama się przywiązuję, kiedy inni starają się wypchnąć mnie z celi więziennej... A ja wchodzę do niej spowrotem, przez zakratowane okienko... Widać nie dojrzałam do prawdziwej wolności... Mała dziewczynka w 40leniej kobicie, heh...
każdy pojmuje szczęście na swój własny indywidualny sposób.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Czyli tak, jak już napisałam u siebie - nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej i nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej:)
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że mimo wszystko - wszystko gra:)
hmm...mam to samo
OdpowiedzUsuńWolność w sumie jest pojęciem względnym. Co stałoby się, gdy wszyscy poczuli się wolni, gdyby nic ich nie ograniczało? Anarchia. Każdy ma swoje wiezienie, a właściwie azyl. Tam wraca się dobrowolnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhaha, to tak jak ten lew w bajce , miał okazje byc wolny a wszedł do niej z powrotem :-)
OdpowiedzUsuńJeśli wolność oznacza pustkę, to chyba faktycznie lepiej pozostać w celi. Dopóki sobie nie uwijesz nowego gniazdka :)
OdpowiedzUsuń