Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
— Barbara Rosiek

niedziela, 5 sierpnia 2012

Pustka i monotonia...

W tym cho­ler­nym życiu pot­rzeb­na jest miłość, która męczy, du­si i za­bija... bez niej jest wiel­ka pustka 
J. Morrison


Ciągle odczuwam pustkę i bezsens życia. Cokolwiek bym nie robiła, albo o czym bym nie myślała wydaje mi się bezcelowe i nudne. Moje życie kojarzy mi się z wielką plażą, pozbawioną urozmaiceń, pod wielkim, gorącym słońcem i jednostajnym szumem morza. I wcale nie jest to miłe i przyjazne miejsce. To wręcz bezludna pustynia, która nie ma końca, ni początku, jest jałowa i nic nie da się na niej wybudować.
Widzę, że moja mama czuje się podobnie. Nic w jej życiu (tak jak i w moim się nie dzieje, nie mamy żadnych pragnień i planów na przyszłość), całe dnie upływają nam na siedzeniu w domu i przed komputerem. Ja przynajmniej staram się jeszcze na  siłę coś robić, gdzieś wychodzić. Ale to w niczym, na dalszą metę, mi nie pomaga. Mama co prawda, ma w odróżnieniu ode mnie męża. Lecz w rzeczywistości żyje tak jak by go nie miała. W sumie mieć kogoś kto nie "nadaje na Twoich falach", nie można z nim na swoim poziomie intelektualnym porozmawiać, nie ma się wspólnych zainteresowań, nie pociąga nas ten ktoś seksualnie, ani nie daje nam poczucia bezpieczeństwa, to już wolę żyć na swojej bezludnej pustyni-wyspie. Odnośnie wagi ciała, to parę lat temu kiedy ważyłam o 8 kg mniej niż teraz, nie byłam wcale szczęśliwsza, ani nie  byłam bliżej swego mitycznego ukochanego. otaczali mnie tacy sami poprańcy jak teraz.

 Idę ulicą - pus­te miejsca.
Płaczę - pus­te słowa.
Wierzę - pus­te myśli.
I na cmen­tarzu - 
pus­te groby.
I we mnie jest ta­ka pus­tka. I w nas wszystkich. 
B. Rosiek

7 komentarzy:

  1. Zastanawiam się - czemu Twoja mama nie poświęci się wnukom?Moja ich nie ma, to nie może, a bardzo by chciała...Patrząc na małżeństwo moich rodziców, to sama nie wiem - ja bym z ojcem nie wytrzymała, ale - o dziwo - mama się z nim dobrze raczej dogaduje, dużo ze sobą rozmawiają, spędzają całe dnie razem i jakoś im dobrze chyba w ich świecie - co nie znaczy, że się nie kłócą...I zawsze mają co robić...I tak całe życie było...Może dlatego ja też dużo pracuję, bo oni też tak mieli?
    Ja myślę, że Ty masz dużo pragnień i marzeń, tylko przestałaś już wierzyć, że one się spełnią...Też tak mam bardzo często...Ale czasami budzę się z letargu i jeszcze coś mi się chce...I Cię lubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama jest otyła, w styczniu b.r.ważyła jeszcze 117 kg przy wzroście 158 cm. Jest chora na cukrzycę ze skutkami ubocznymi w postaci stopy cukrzycowej i neuropatii stóp. Nie wiedziała że ma tą chorobę, ale od długiego czasu bolały ją nogi, mogła przejść za ledwie kawałek. Od stycznia bierze leki, które powodują straszne biegunki i trochę zmieniła dietę. Waży obecnie 98 kg, ale nogi jak bolały tak bolą. Bardzo chciałaby bawić wnuki, ale nie może właściwie chodzić, tyle co do sklepu i z powrotem, i kiedy ja jestem w pracy to na spacer z psami. A przy 5 i 2-latku naskać się trza jak licho, wiem, to z autopsji, bowiem prawie codziennie po 8 godzin opiekuję się moją 2-letnią siostrzenicą. Ja też cię polubiłam :)

      Usuń
  2. MOja mama tez już jest zmęczona życiem, ma od wielu wielu lat lekka depresje, poza tym bierze leki na serce i na cholesterol , co jakiś czas chodzi do lekarza na pomiar czy cholesterol jest w normie u niej. Mama tez nie miała i nie ma łatwego życia, co prawda tata jak żył jeszcze to pomagał mamie, chodził z nią po zakupy i pomagał w domu, ale było źle pod innym względem, mama często się skarżyła że tata nie zapewnia jej potrzeby natury emocjonalnej, nie mogła z nim tak naprawdę szczerze poważnie porozmawiać. Co by nam przerwało tę monotonnie życia ?, hmm...może jakaś wycieczka w sam raz do jakiegoś egzotycznego kraju . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz ja sie chronie i na siłę, zmuszam sie do pisania na badoo z tymi ludźmi. Czytam książki, Sylwia dzwoni troche mi to pomaga. Ważny jest kontakt z innymi ludźmi i to by sie nie izolować...
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja mama waży ok. 110 kg, ale jest bardzo sprawna, jest tez wysoka i ona ma brzuch i tyłek duży, ale chude ręce i chude nogi. Ja myślę, że tato nie daje mamie wsparcia psychicznego, bo go u mnie szuka, ale jemu wszystko się chce - chce mu się żyć, a żyje z niezłośliwym guzem już 4 lata. Alu, a Twoja mama jest chora, teraz to widzę - mam znajomego w Belfaście, ma stopę cukrzycową i jeździ na wózku - więc rozumiem i bardzo współczuję...Musimy sobie jakoś nawzajem i same sobie pomagać - co poradzić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pustkę nie zapełni się na siłę. Kiedyś to próbowałam, ale rzucanie się w wir życia wcale nie przyniosło poprawy. Nawet w tłumie ludzi czułam się samotna. Teraz mam małe grono znajomych i jedną przyjaciółkę, to wystarcza za wszystko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Sensu życia każdy z nas szuka indywidualnie. Z poczuciem szczęścia to skomplikowana sprawa, także trzeba nad nim popracować, a przede wszystkim nad tym, by je dostrzegać. Samemu sprawiać, że nie jest nudno, monotonnie, otaczać się ludźmi, których sie kocha, i wcale nie musi to być życiowy partner. Trzeba doceniać, co się ma i nie płakać nad tym, czego nie mamy. Poczucia pustki nie zabije w nas partner, sami musimy nad nim popracować. Niełatwa sztuka, ale to nasze życie. Mamy wybór-albo szukanie w sobie radości życia albo zgorzknienie. Łatwo mówić i się wymądrzać, pewnie powiesz...
    Ano łatwo, trudniej wprowadzić w czyn, ale trzeba się starać.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń