Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
— Barbara Rosiek

poniedziałek, 5 września 2011

W szkolnej ławie...




Wiesław Myśliwski
Czy skończyłem jakąś szkołę, pyta pan? To zależy, co pan rozumie przez szkołę. Według mnie skończyłem niejedną, choć nie mam żadnych świadectw. Bo też żeby coś umieć, czy musi się latami siedzieć w ławce? Wystarczy, że chce się umieć.

W sobotę po długiej przerwie ponownie zasiadłam w szkolnej ławie, hehe. Uczę się w Studium Policealnym na kierunku technik weterynarii. Sama nie wiem po co mi ta szkoła, ukończyłam już w moim 40-letnim życiu szereg szkół, nie tylko podstawowych... ;))) i jakoś nie pracuję w żadnym z zawodów, a wykształcenie wcale nie pomaga mi w znalezieniu wymarzonej pracy. Jednak poszłam, żeby coś robić, wydaje mi się, że człowiek nie może żyć bez działania i pracy, jakiejkolwiek. Inaczej życie traci sens i staje się beznadziejne, przynajmniej tak jest w moim przypadku. Szkoła do tanich nie należy, ale po to poszłam pracować do siostry. Materiału do opanowania jest od zarąbania, biologia, biochemia, genetyka... Przyznam, że trudne to dla mnie i będzie wymagało zakuwu. Zajęcia trwają po 9 godzin, wysiadła mi przez weekend ręka od nieustannego , szybkiego pisania. Towarzysko - bez szans... Jestem najstrasza, następna osoba wiekowo w kolei po mnie ma chyba 28 lat... Reszta młode dziunie po maturze, mogłabym być ich mamusią i ... dwóch chłopaków. Z tymi jedynie trochę rozmawiam... Szczerze mówiąc jestem trochę zawiedziona towarzystwem, jestem tam chyba postrzegana jako dinozaur i panny z lekka mnie unikają. Chociaż wiedziałam, że tak będzie... Ale człek ma zawsze głupią nadzieję... Ogólnie jednak mam jakiś cel do realizacji i zajęcie w postaci nauki, obym nie uległa stresowi, panika ogarniała mnie już na pierwszych zajęciach i żeby mi znów łyse placki na głowie się nie porobiły, co w przeszłości miało miejsce. Na ksiązki wydałam już około 200 zł, a to chyba jeszcze nie koniec, na szkołę na razie 400 zł, ale co miesiąc pójdzie 200 zł i za wakacje po 100 zł za miesiac. Ale nie ma nic za darmo...
Zrodziło się też pierwsze marzenie...chciałabym mieć hotel dla psów. Mam działkę na wsi, 60 km za Gdańskiem, ale sama nie dam rady tego zrealizować. Przede wszystkim niezbędny jest samochód, bo bez transportu nie ma szans. Ja niestety jestem niewyuczalna jeżeli chodzi o prowadzenie pojazdu. Musiałabym mieć współpracownika, najlepiej faceta umiejącego zręcznie coś zrobić fizycznie, coś zbudować, naprawić, takiego majsterklepkę. I stroniącego od alkoholu, z wiadomych powodów. Heh, ale gdzie takiego znaleść...

7 komentarzy:

  1. Powodzenia w szkole!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to powodzenia!

    Fajne marzenie o tym hotelu dla psów:) Choć sądząc po tym, co podają w wiadomościach, wyjeżdżający na wakacje ludzie wolą zwierzaka eksmitować do lasu, albo wypuścić na jakiejś wsi. Bo dobre zwierzę jest wtedy, gdy nie brudzi i kosztów nie generuje... eh, smutne historie...

    A chłopy, niepijące majsterklepki istnieją, choć niełatwo ich dostrzec, bo nie robią wokół siebie zamieszania:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Weterynarz to moj wymarzony zawod, niestety w dorosle zycie weszlam z wyksztalceniem podstawowym, tylko. A przedmiotow ktore wymienilas to najlatwiejsza dla mnie jest biologia tej to praktycznie nie musze sie uczyc wiadomosci jakby same do glowy wchodza, gorzej ze wszystkim co z chemia zwiazane, a genetyka jest trodna, jak dal mne.
    Kiedy ja calkiem niedawno konczylam liceum taz bylam najstarsza w kalasie, potem doszla do nas dziewczyna po trzydziestce, rozejrzala sie po klasie i stwierdzila ze jest najstarsza na co uslyszala wybuch smiechu i stwierdzenie dziewczyn ze jest w bledzie, byla szczeze zdziwiona.
    Powodzenia w szkole :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skorpan, nie dziękuję, by nie zapeszyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ren-ya, przed każdym zaliczeniem poproszę solidny kop w wiadomą część ciała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ren-ya, przed każdym zaliczeniem poproszę solidny kop w wiadomą część ciała.

    OdpowiedzUsuń
  7. 4_dina, trochę z tą starością mnie pocieszyłaś, pozdrówka...

    OdpowiedzUsuń