Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
— Barbara Rosiek

sobota, 15 października 2011

Zgubić dziecko...


Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.
Phil Bosmans

Na całym świecie 25 maja to dzień zaginionego dziecka.Jest to także dzień solidarności z cierpiącymi rodzicami, którzy do dziś nie odnaleźli swoich zaginionych dzieci. Koordynatorem działań w Polsce jest ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.
W Polsce co trzy dni ginie bez wieści dziecko, które nie skończyło siedmiu lat (115 w 2007 roku). Codziennie ginie dwoje dzieci w wieku 7 – 13 lat (805 w 2007). Każdego dnia policja przyjmuje zgłoszenia o 10 zaginionych nastolatkach w wieku 14-17 (3710 w 2007). Większość tych zaginięć wyjaśnia się, ale nie wszystkie szczęśliwie. Po każdym roku kilkadziesiąt spraw pozostaje niewyjaśnionych. Kilkulet­nie dzieci giną, ponieważ dorośli źle nimi się zaj­mują. Dziecko jest niezwykle ruch­liwe i ciekawe świata, więc nawet chwila nieuwagi opiekuna może się skończyć nieszczęś­ciem. Dziecko jest pon­adto małe – może się łatwo zgu­bić w tłu­mie (np. w cen­trum handlowym).

Właśnie czytam książkę "Głębia Oceanu" autorstwa: Jacquelyn Mitchard.
Na nie więcej niż pięć minut zostawiła Beth Cappadora swego trzyletniego synka Bena pod opieką starszego brata, siedmioletniego Vincenta. W ciągu tych pięciu minut Ben zniknął bez śladu. Mimo wysiłków policji przez następne dziewięć lat nie udało się rozwiązać tej ponurej zagadki, która zrujnowała rodzinne życie Beth, jej męża i drugiego syna. I nagle po owych tragicznych dziewięciu latach, zdarzyło się coś, co wprowadziło do ich mrocznego, lodowatego świata bólu i poczucia winy nikły promyk nadziei. Niezwykle wysoko oceniana przez krytykę i czytelników książka łączy fascynującą, pełną zagadek intrygę z głęboką psychologiczną refleksją. To przejmująca opowieść o rodzinie dotkniętej nieszczęściem, o jej rozpadzie - i odrodzeniu. Książka ta niezwykle mnie poruszyła. Wyobraziłam sobie jakbym czuła się gdyby zaginął nagle Maksio... i przejął mnie chłód lęku nie do opisania. Weszłam nawet na blog : http://bezsladu.blogspot.com/2011/05/gdzie-sa-te-dzieci.html i zobaczyłam, że takie rzeczy jednak się zdarzają. Straszne...

 

6 komentarzy:

  1. Jak moje dzieci były małe to ten paniczny strach ciągle mi towarzyszył, że ktoś może porwać moje dziecko. To się zdarza moment nieuwagi i dziecka nie ma i nie chodzi tylko o kidnaping ale i wypadki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jago, ta książka, o której tu wspominasz, zdaje się być interesująca, ale nie lubię niewyjaśnionych historii. Powiedz mi, czy ta historia ma zakończenie, czy wyjaśnia się, co stało się z dzieckiem? Jeśli tak, to dopisuję ją do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń